UWAGA!
POST ZAWIERA SCENY18+!
POST ZAWIERA SCENY
Oliv rzuciła się na łóżko. Była zmęczona po podróży i jedyne czego potrzebowała to sen. Harry wiedział, że jego dziewczyna się stresuje. W czasie podróży poznali inne modelki, które nie pałały zachwytem do nowej koleżanki. Juergen nie wiadomo czemu upodobał sobie Olivię i traktował ją z wyróżnieniem. Była z tego zadowolona, do czasu zauważenia reakcji reszty zazdrosnych modelek. Wszystkie były mało mówiąc zainteresowane Hazzą. W przejściu pomiędzy fotelami samolotu urządzały sobie małe pokazy mody, w drodze to toalety, czy do hostess. Za wszelką cenę chciały na siebie zwrócić jego uwagę co im nie wyszło, ponieważ chłopak cały czas ślepo był zapatrzony w Olivię lub po prostu spał. Największym tupetem okazała się niejaka Bella. Wysoka mulatka, z niebanalną urodą kokietowała Harrego zagadując do niego, niechcący ocierając się o niego gdy przechodziła obok, szukała kontaktu fizycznego, nie biorąc pod uwagę tego czy jest to na miejscu. Oliv zmuszona była udawać, że niczego nie widzi, ku jej nieszczęściu dziewczyna przesiadła się na siedzenie przed nimi. Praktycznie cały czas była odwrócona w ich stronę. Próbowała nawiązać rozmowę z chłopakiem, który nie był chętny do rozmowy. Odczepiła się od niego dopiero, gdy mieli lądować. Oliv mocno chwyciła jego dłoń. Ta chwila nie należała do najprzyjemniejszych, gdyż przy pokonywaniu tak dużych wysokości bolała ją głowa. Harry zdziwiony jej reakcją chwycił ją mocniej. Zawsze wydawało mu się, że jest taka silna. Teraz gdy przypomniał sobie ten moment, patrząc na nią widział jaka jest bezbronna i jak wiele krzywdy ktoś mógłby jej zrobić. Trochę żałował, że wdał się w dyskusję z tą dziewczyną w samolocie, ale nie chciał być niegrzeczny wobec niej. W tym momencie jednka nie miał ochoty o tym myśleć. Patrzył na leżącą Olivię, po której od razu było widać zmęczenie. On chciał jeszcze wziąć prysznic, więc zabrał jakieś spodnie, które znalazł w walizce i stwierdził, że nadają się do spania.
Dziewczyna słyszała jak Harry otwiera drzwi łazienki, później dźwięk odkręcanego prysznica. Czuła, że zaraz zaśnie. Nagle przebudziła się, a powodem tego było głośne stukanie do drzwi ich pokoju. Stwierdziła, że chłopak i tak tego nie usłyszy przez zagłuszający dźwięk wody. Wstała z łóżka ociągając się i próbując zapanować nad snem, który ją ogarniał. Gdy dowlokła się do drzwi otorzyła jej powoli, a jej oczom ukazał się Juergen. Ziewnęła, nie zpominając zakryć twarzy, czego wymaga kultura. Niestety mężczyzna i tak nie był zadowolony, zaczął szybko tłumaczyć jej coś odnośnie tego, że jutro już pokaz i musi z nim zejść na drugie piętro, gdzie czeka krwcowa. Popatrzyła na niego i odpowiedziała:
-Dobra zejdę tam, ale mam jedną prośbę- Juergen spojrzał na nią ze zdziwieniem, jednak dając znak, że jest ciekaw co to za prośba.- Przynies mi kawę, bo zaraz usnę - Oczekiwał większych wymagań, więc z uśmiechem na ustach odpowiedział:
-Nie ma sprawy, w takim razie chodź za mną to zaprowadzę Cię do pokoju, w którym będą przymiarki, a po drodze dostaniesz espresso- uśmiechnęła się na tyle, na ile była w stanie, po czym poszła za nim do windy. Zatrzymali się na piątym piętrze, gdzie znajdowała się restauracja hotelowa. Juergen podszedł od razu do lady i poprosił o kawę. Olivia usiadła na krześle barowym i oglądała wystrój lokalu. Po chwili dostała napój w tekturowym kubku z logo hotelu i poszła do windy. Nadal była w półśnie, więc nie za bardzo wiedziała, gdzie się znajduje po wyjściu na drugie piętro. Weszła zaraz za mężczyzną do jakiegoś pokoju. Na środku znajdował się podest, a po prawej były drzwi do garderoby, obok nich na wieszaku wisiała suknia. Dziewczyna skończyła już kawę i kubek położyła na stoliku, porwała suknię i postanowiła, że musi ja przymierzyć, choćby nawet okazało się, że nie będzie w niej na pokazie.
-Słoneczko zaczekaj, sekundę. Idę po Terry- Poinformował projektant, po czym zniknął za drzwiami, zatrzaskując je za sobą. Oliv zrzuciła koszulkę i przerzuciła ją na krzesło. Po chwili to samo stało się ze spodniami. Zmęczenie, chodź nadal dawało o sobie znać poprzez chyboczące się ze zmęczenia nogi, gwałtownie przestało mieć znaczenie. Przeciągnęła przez ciało sukienkę, lecz nie zdążyła jej zapiąć, ponieważ wystraszył ją znany jej zachrypnięty głos.
-Uciekłaś mi.- Powiedział przyglądając się jej nie okrytemu ciału. Uśmiechnęła się do niego, a on podszedł bliżej.
-Mógłbyś zapiąć?- Spytała nieśmiało odwracając się do niego tyłem. Przerzuciła swoje rozpuszczone włosy na przód ramienia, czekając aż chłopak wykona jej prośbę. Drewniana podłoga zaskrzypiała wypełniając ciszę. Zrobił kilka kroków w przód, po czym złapał za materiał sukienki. Gdy Olivia spuściła swoje ręce wzdłuż talii, wzdrygnęła szybko odwracając się do Harrego, po drodze podnosząc z ziemi sukienkę, którą on upuścił. Chwycił za jej dłonie gdy chciała podciągnąć ją wyżej.
-Harry, nie wygłupiaj się, zaraz przyjdzie krawcowa.- Upomniała go. Sukienka upadła jej do kostek, gdy ten przechwycił jej dłonie. Zbliżył ich twarze do minimalnej odległości.
-Miałem nadzieję, że dziś spędzimy wieczór razem.- Powiedział delikatnie ją całując, przez co Oliv lekko ugięły się kolana. Harry zaśmiał się przenosząc swoje dłonie na jej talię, przez co jej postawa wydawała się bardziej stabilna.
-Już sam buziak sprawia, że mi się nogi uginają.- Odparła z uśmiechem- Co by to było gdybym spędziła z tobą cały wieczór?- Chłopak zaśmiał się nieco głośniej, po czym chwycił ją pod pośladkami podnosząc do góry. Sprawił, że sukienka spadła na podłogę. Oliv oplotła swoje ręce wokół jego szyi kładąc głowę na jego bark, gdy ten przeniósł ją na podest, cały czas nie oddalając swoich ust od jej karku. Dreszcz podniecenia przeszedł przez jej ciało. Czerpała z tego nieznane wcześniej przyjemności. W tym momencie zdała sobie sprawę, że kocha go całą sobą i nie chce tu zostać, ale woli dokończyć to w pokoju. Choć czuła satysfakcję z tej adrenaliny, którą dostarczało to, że ktoś w każdej chwili może ich przyłapać. Przybliżyła swoje usta do jego ucha i szepnęła - Harry, proszę przestań. Obiecuję, że dokończymy to w pokoju- chłopak usatysfakcjonowany obietnicą uśmiechnął się i opuścił ja na podest. Olivia była wpatrzona w jego oczy, które skrywały tak wiele tajemnic, a jednocześnie wydawało jej się, że już tak dobrze je zna. Zaczęła rozumieć na czym polega sława i jakie są zasady w show biznesie, ale widziała jak chłopak stara się z tym walczyć i nie pozwala sobą sterować. Nagle zaczęło ją coś martwić. Przypomniała sobie jak n się zachowywał w stosunku do Joy i nie dawało jej to spokoju. Niestety nie zdążyła mu o tym powiedzieć, bo do pokoju wszedł Juergen i Terry. Kobieta wyglądała na miłą i miała metr przewieszony przez ramię. Oliv zdała sobie nagle sprawę, że jest tylko w bieliźnie. Od razu pojawiły jej się wypieki na twarzy. Ale reszta zachowywała się tak, jakby to było normalne. Terry podeszła do niej i zaczęła mierzyć jej biodra, talię, biust itd., a dziewczyna w tym momencie zorientowała się, że oni oczekiwali, że nie będzie ubrana, bo raczej przez spodnie wymiary nie będą się zgadzały z rzeczywistością. Tak czy tak czuła się niekomfortowo, gdyż Harry i Juergen patrzyli na nią. Na szczęście po chwili kobieta kazała jej założyć suknię, która miała określić tak mniej więcej jaki ma rozmiar. Zrobiła to, po czym okręciła się wokół własnej osi. Okazało się, że sukienka pasowała na nią idealnie. Terry powiedziała, że to już koniec na dziś, więc może ubrać się w swoje ciuchy. Szybko się przebrała i chwyciła Harrego za rękę kierując się w stronę drzwi wyjściowych, szybko się żegnając. Pobiegli razem do windy w ostatniej chwil, zanim zamknęły się drzwi. Gdy znaleźli się już w środku dziewczyna nacisnęła przycisk ich piętra,a juz po chwili drzwi windy zamknęły się przed ich oczyma. Harry od razu wykorzystał to, ze są sami. Odwrócił się do nie przyciskając ją do ściany.
Całował ją namiętnie, przerywając tylko na nabranie powietrza. Nie potrafiła sobie wyobrazić jak będzie wyglądał dzisiejszy wieczór. Po chwili usłyszała piknięcie oznaczające, że zaraz otworzą się drzwi, odepchnęła gwałtownie chłopaka, gdy spojrzała na piętro. Okazało się, że winda zamiast jechać w górę pojechała w dół. Oznaczało to, że drzwi otworzą się na hol pełen paparazzi. Harry zdziwiony jej reakcją próbował poukładać sobie wszystko w głowie, a Olivia wskazała na drzwi, które otworzyły się w momencie, gdy on się obrócił. Jego włosy były w lekkim nieładzie, a nagłe flesze rozbłyskujące przed ich oczami uzmysłowiły im, że zostaną osądzeni o więcej niż do tej pory zdążyło się stać. Zostali w bezruchu obserwując fotoreporterów siedzących na sofach w korytarzu, oraz stojących przy recepcji. Harry przycisnął guzik w windzie chcąc niepostrzeżenie znaleźć się na prawidłowym piętrze. W ostatniej chwili przed zamknięciem się drzwi weszła jeszcze sprzątaczka. Na szczęście żaden z reporterów ich nie zobaczył. Drzwi zamknęły się i dziewczyna, która wsiadła na parterze nacisnęła guzik piętra, na które miała się udać. Wtem kątem oka spojrzała na nich. Rozpoznała Harrego i poznała dziewczynę stojącą obok niego, gdyż ostatnio przeglądała czasopisma, a ona rzuciła jej się w oczy. Pisali tam, że oni są parą. Jednak ona nie powiedziałaby teraz, że to prawda, ponieważ nawet na siebie nie patrzyli. Odwróciła się w ich stronę i poprosiła o autografy. Harry szybko podpisał się na kartce, po czym dziewczyna podała ją Olivii, po której było widać zaskoczenie tym, że ona ją rozpoznaje. Uśmiechnęła się wdzięcznie, a dziewczyna zauważyła. że chłopak patrzył na Olivię z rozmarzeniem. Wszystkie wątpliwości dziewczyny rozwiały się, gdy zobaczyła jak Hazz chwyta Oliv za rękę. Po chwili usłyszała dźwięk oznajmujący, że należy już wysiadać. Szybko się wyniosła, nie chcąc im przeszkadzać. Wiedziała, że należy się im trochę prywatności. Od razu gdy winda się zamknęła Harry przytulił ją mocno i zaczął całować namiętnie, zresztą nie bez odwzajemnienia. Była to ich osobista chwila, nikt im nie przeszkadzał. Pożądanie wzięło nad nimi górę. Oliv czuła ciepło jego ust, ręce miała na jego torsie, dzięki czemu czuła każdy ruch jego mięśni. Chłopak przyciągnął ja jeszcze bliżej, słyszeli tylko swoje wzajemne nierówne oddechy.
Po chwili poczuli zimny powiew, dziewczynę sparaliżowało, gdyż wiedziała co jest tego przyczyną. Harry gwałtownie się odwrócił i porwał ją za rękę przez, ku ich szczęściu pusty korytarz. Gdy dotarli do pokoju chłopak pozwolił Oliv wejść pierwszej. Stanęła przed łóżkiem, Harry podszedł do niej, po czym rzucił ją na nie. Leżał na niej podtrzymując się jedna ręką o łóżko, a drugą trzymając jej talię, nie odrywali od siebie ust. Nic nie miało znaczenia. Liczyli się tylko oni, pierwszy raz czuli jedność. Harry postanowił pozbyć się swojej koszulki. Olivia widziała go już kiedyś bez niej, lecz pożądanie zawładnęło jej ciałem. Nie umiała się powstrzymać od patrzenia na niego z podziwem i pragnieniem bliskości. Chciała mieć go w tym momencie na własność, bez tych wszystkich paparazzi kręcących się wokół chłopaków, a teraz również i przy niej. Wiadomo, że sobie już z tym radziła, ale czasem chciała prywatności. Zazdrościła Zaynowi i Amelii, że udało im się zachować ich związek praktycznie w ukryciu. Ale to właśnie Harry był najczęściej napadany przez media, ponieważ największa ilość dziewczyn interesowała się nim. Przeszły ją dreszcze, gdy poczuła jego palce lekko przesuwające się od jej pasa w górę razem z jej koszulką. To było takie nierealne, a jednocześnie prawdziwe. Chłopak zdjął jej koszulkę przez głowę. Dziewczyna podniosła się na łóżku, a on delikatnie zaczął ją całować po ramieniu przenosząc się na dekolt, by dojść do szyi. Olivia nie podejmowała żadnych działań, poddając się całkowicie Stylesowi, który delikatnie położył ją na białej pościeli. Oddalił od niej swoje ręce, nadal ją całując. Szybkim ruchem rozpiął pasek spodni, po czym równie szybko uporał się z rozporkiem. Olivia pochłonięta namiętnym pocałunkiem, wpatrywała się w jego oczy, które pomimo wykonywanych czynności były w zupełności skupione na niej. Ta noc mogła by być największym błędem jej życia, wiedziała jednak, że spędzając ją z kimś dla niej tak ważnym nie będzie żałować. To był właściwy czas i właściwa osoba. Gdy spodnie chłopaka znajdowały się już poza łóżkiem wsunął swoje dłonie pod jej jeansy. Dziewczyna drgnęła niepewna.
-Nie przejmuj się, wszystko będzie dobrze - szepnął, po czym delikatnie pocałował płatek jej ucha. Łóżko zaskrzypiało pod wpływem pewnego ruchu, który miał na celu zsunięcie jej spodni- W tych jeansach twoja pupa wyglądał świetnie, ale bez nich wygląda jeszcze lepiej- powiedział obniżając ton głosu, a niepotrzebne już spodnie rzucił poza łóżko. Oblizał charakterystycznie dla siebie usta, a następnie przyłożył je do brzucha Oliv, pozostawiając mokre ślady. Uśmiechnął się widząc, jak po jej ciele przeszedł dreszcz, po tym gdy dmuchnął na pozostawione ślady. Oliv nie potrafiąc już dłużej nie odwzajemniać jego działań, wplątała swoje dłonie w jego włosy, a następnie wtopiła się w jego różowe usta. Nie potrafiła powstrzymać uczucia, które nakazywało jej brnąć w to dalej. Z sekundy na sekundę, ona, jak i Harry, pragnęli siebie jeszcze bardziej. Chłopak wiedział, że Olivia jest niedoświadczona. Czuł się zaszczycony wiedząc, że jest pierwszym. i miał nadzieję, że ostatnim facetem, któremu tak ufa i jest oddana. Jego ciepłe dłonie powędrowały wzdłuż jej pleców, które wygięły się w łuk, robiąc pomiędzy nią a pościelą na tyle miejsca, by mógł odpiąć, przedostatnią jej część garderoby. Przez ciało Olivii przeszedł kolejny dreszcz. Podniecenie, adrenalina i strach zmieszały się tworząc uczucie trudne do opisania. Chłopak zrzucił stanik Olivii, która jak pod wpływem ekstazy oplotła jego biodra swoimi nogami, a paznokcie rąk wbiła w jego plecy nie mając pojęcia z jaką siłą to robi. Harry jęknął bezdźwięcznie w ich złączone usta. Podniecenie rosło, a Oliv postanowiła zrobić następny krok. Wypuściła biodra Harrego z objęć swoich nóg, po czym poczuła jak opiera swoje kolana po bokach jednej z jej nóg. Naparł na nią dolną częścią swojego ciała, przez co poczuła jego rosnącą erekcje, chcącą wydostać się poza materiał bokserek. Postanowiła ją uwolnić. Jej ręce powędrowały ku dolnej części ciała chłopaka- Jeszcze nie.- Szepnął chwytając za jej nadgarstki z uśmiechem całując jej knykcie. Olivia lekko zdezorientowana jego zachowaniem, zarumieniła się bardziej niż była.
-Harry.- Szepnęła nabierając nierówny wdech, pod wpływem nagłej przyjemności. Harry chwycił mocno za jej pośladki, a językiem zaczął błądzić wokół jej stwardniałych sutków, by w końcu językiem zacząć pieścić i je. Każdy jego ruch był pełen uczucia. Olivia cały czas próbowała złapać z nim kontakt wzrokowy, co udało się kilka razy. Chłopak po każdym ruchu spoglądał w jej oczy by zbadać, który z jego ruchów sprawia jej największa przyjemność. Włosy chłopaka cały czas przeczesywane przez palce Olivii nadawały mu niezwykle zadziornego wyglądu. Olivia nie potrafiła wyobrazić sobie bardziej cudownego chłopaka. Był cały jej. Jadła go wzrokiem, pożądając coraz więcej. Harry był całkowicie pewny w swoich ruchach. Dłonie, które przed sekundą znajdowały się na materiale jej majtek, wsunęły się pod nie, powoli zsuwając je w dół. Olivia wzmocniła swój uścisk na karku Harrego, który odebrał to jako strach.
-Zaufaj mi.- Nakazał, wydychając ciepłe powietrze na jej kark. Oliv przytaknęła nie będąc w stanie sklecić żadnego sensownego zdania. Harry pociągnął materiał wzdłuż jej szczupłych nóg, odkrywając ostatni element jej ciała. Jego twarz, którą zdobił uśmiech można określić jako idealną. Olivia poczuła przypływ gorąca na twarzy, gdy chłopak przejechał dłonią po wewnętrznej części jej uda. Nachylił się nad jej ciałem, a Olivia desperacko wpiła się w jego usta. Czuła jego erekcję. Nigdy przedtem nie wyobrażała sobie, że mogła by kogoś podniecić. A jedyne co robiła to leżała. Czuła się wspaniale wiedząc, że Harry tak reaguje na jej widok.
Dźwięk irytującego dzwonka w telefonie zerwał Oliv ze snu, a w zasadzie z drzemki. Szybko odebrała telefon by nie obudził on również Hazzy.
- Słoneczko nie chce Cię martwić, ale za 5 minut widzimy się w holu.- Poinformował Juergen. Jego głos nawet przez telefon wydawał się być niezbyt męski.
-Dlaczego nie powiedziałeś mi tego wczoraj?- Spytała siadając na łóżku i i sięgając po bluzkę Harrego.
-No cóż. Fotograf też człowiek, zapomniałem. Czekam na Ciebie przed windą- Oliv rzuciła telefon na półkę, a na nagie ciało wciągnęła bluzkę chłopaka. Podeszła do walizki z której wyciągnęła kilka ciuchów, po czym zniknęła w łazience, pozostawiając jak myślała śpiącego jeszcze Hazze. Ten uchylił delikatnie oczy, po czym sięgnął po telefon. Jak zwykle kilka nieodebranych wiadomości i połączeń. Godzina, którą zobaczył tłumaczyła jego brak ochoty na opuszczenie łóżka. Dochodziła godzina 5 rano. Usiadł na łóżku przeglądając smsy od znajomych.
-Juro rano wylatujemy do LA, będziesz spakowany- Przeczytał szeptem, starając się przeanalizować tą informacje. Przetarł twarz ręką i uśmiechnął do samego siebie. Czas leciał naprawdę szybko, nie pozostawiając chwili na odetchnięcie od zabieganego trybu życia. On jednak to lubił, miało to swój urok. Położył komórkę na poduszce, po czym wsunął na siebie bieliznę i spodnie. Koszulki nie mógł się doszukać, więc nie mogąc zrobić nic więcej nie korzystając z łazienki, usiadł z powrotem na łóżku sięgając po komórkę.
-Wytwórnia przyjęła krążek Joy! Mam więcej ciekawych wiadomości, ale dowiesz się o nich po powrocie. Mam nadzieje, że jesteś grzeczny młody!- Wiadomość od Tomlinsona wywołała grymas na jego twarzy. Joy osiągnęła to co chciała. Tego jaki będzie jej następny ruch, Harry mógł się jedynie domyślać, ale wiedział, że to nie będzie nic dobrego.
-Zawsze jestem grzeczny. Wrócę dziś wieczorem stary i liczę na spotkanie x- Odpisał, po czym świat przysłoniła mu jego koszulka którą Olivia rzuciła na jego głowę.
-Witaj słonko.- Przywitał się przyciągając ją do siebie, przez co usiadła na jego kolanach. Pocałowała go w policzek i przytuliła.
-Boje się.- Oznajmiła, a Harry uśmiechnął się kładąc swój podbródek na jej ramieniu.
-Nie masz czego. Juergen Cię lubi, zauważ jak się do Ciebie zwraca, a jak do innych modelek. Nie pozwolą Ci się wygłupić.- Stwierdził, po czym pocałował ją w kark i wypuścił z objęć. Oliv usiadał na pościeli patrząc na Harrego znikającego za drzwiami łazienki.
-Obyś miał rację...
-Wyglądasz ślicznie! Pamiętaj, jak Cię uczyłem, powoli noga za nogą...- Juergen był dla Olivi prawdziwym wsparciem. Gdyby nie on, nie wiedziałaby kompletnie co ze sobą począć. Siedziała przed lustrem grzecznie słuchając jego wskazówek. Makijażystka i fryzjer kręcili się wokół jej głowy wykańczając jej wizerunek. Olivia rozglądała się dokoła próbując zrozumieć jak ci wszyscy ludzie funkcjonują w takim tłoku i zamieszaniu. Modelki, które były gotowe stały w grupkach rozmawiając o czymś zawzięcie. Przypominało to trochę szkolny korytarz. Oliv jako ta nowa, była obiektem ich rozmów, co było zauważalne na pierwszy rzut oka. Bella stojąca w jednym z tych plotkarskich gromadzeń sączyła jakiś napój przez słomkę bezczelnie patrząc na nią co moment i podśmiewając się z niej. Olivia nie chciała pracować w takich warunkach. Czekała aż wizażyści skończą swoją pracę, by podejść do grupki Bell i porozmawiać jak człowiek z człowiekiem. Skoro mają ze sobą pracować, bardziej na rękę, byłoby mieć z nią przyjazne stosunki.
-... Dobrze skarbie, wychodzisz jako ostatnia. Mam nadzieje, że wiesz jaki to zaszczyt! Jesteś naszą perełką. Pilnuj swojej kolejki, ten pan tam..- wskazał na mężczyznę ze słuchawka na uchu-.. Da Ci znać kiedy masz wyjść. Ja lecę pomóc Oscarowi. -Dodał oddalając się od niej- Och! I uważaj, żeby się nie zbrudzić lub pognieść! To chyba oczywiste mój diamenciku, ale uważaj!- Krzyknął na tyle głośno, że usłyszała to co najmniej połowa ludzi w tym zatłoczonym pomieszczeniu. Bellę i jej elitę najwidoczniej bardzo to rozbawiło. Oliv westchnęła głośno wstając z krzesła i powoli kierując się w ich stronę. Popatrzyły na nią z urazą, jakby samo to, że ma śmiałość na nie patrzeć było dla nich obrazą.
-Hej...- Zaczęła Oliv nieśmiało. Miała nadzieję, że dziewczyny chodź troszkę ułatwią jej dalszą część rozmowy. Te jednak milczały odwracając od niej wzrok- Wyglądacie wspaniale... Macie może dla mnie jakieś rady na początek?- Ciągnęła dalej. Mulatka rzuciła cwanym uśmiechem po reszcie modelek, nonszalancko sącząc swój napój.
-Jesteś miła. Mam jednak wrażenie, że Juergen przekazał ci już wszystkie tajniki- odparła oschle przeszywając ją wzrokiem. Olivia zagryzła nerwowo wargę.
-Jednak Juergen to Juergen, nie zdradzi mi tylu tajników co prawdziwe modelki- wybrnęła.
-Czyli chcesz kilku wskazówek?- Spytała jedna z nich, na co Olivia przytaknęła nieśmiało. Bella przestąpiła z nogi na nogę podchodząc do Oliv na krok. Rzuciła uśmiech do swojej ekipy, po czym wytknęła palec w stronę Liv.
-Zasada numer jeden. W naszej branży nie wystarczą znajomości, na to trzeba zapracować.- Powiedziała szturchając ją palcem w ramię.
-Zasada druga. Przestań lizać dupę Juergenowi. Odpierdol się od niego.- Powiedziała kolejna z nich. Olivia zastanawiała się czy powinna zakończyć tą rozmowę czy nadal udawać, że chce być jedną z nich. Zdenerwowanie wzięło jednak górę i stała jak wryta, słuchając dalej ich gróźb.
-Zasada trzecia. Najważniejsza. Nowe zawsze mają pod górkę..- Bella uśmiechnęła się, po czym oblała kreację Donnelly napojem, który trzymała w ręce-... Ojej! Ale z ciebie fajtłapa.- Dodała, po czym razem z resztą modelek odwróciła się na pięcie i odeszła ze śmiechem.
-Cholera!- Szepnęła unosząc do góry ręce i patrząc jak koktajl truskawkowy skapuje z jej sukienki. Szybko pobiegła do łazienki i w miarę możliwości starała się zmyć klejącą substancję. Trochę zeszła, ale ogółem nie było za fajnie. Dziewczyna postanowiła się pozbierać i podejść do jakiejś osoby, która mogłaby jej pomóc. Przejechała wzrokiem po całej sali i dostrzegła makijażystkę. Gdy ją przygotowywała do pokazu wydawała się miła. Szybko do niej podbiegła i pociągnęła do rogu, by Juergen ich nie zobaczył. Zdziwiona kobieta popatrzyła na nią i od razu się uśmiechnęła.
- Dobra już wiem co z tym zrobimy. Chodź za mną!- krzyknęła. Kobieta zaprowadziła ją do składziku z kosmetykami. Wśród nich wyszukała torbę, w której znajdowało się jej wybawienie. Był to odplamiacz. Makijażystka zaczęła się zajmować jej sukienką, a podczas tego opowiadała jej historię.
- Pewnie się zastanawiasz skąd teraz wzięłam odplamiacz i czemu go noszę? Otóż pewnie nie uwierzysz, ale kiedyś też byłam modelką. Na pewnym pokazie miałam wyjść jako pierwsza i strasznie się denerwowałam. W pewnym momencie podeszła do mnie fryzjerka z zamiarem nałożenia mi jeszcze dodatkowej warstwy bardzo błyszczącego żelu. Niestety ja w tym momencie się odwróciłam i na mojej kreacji pojawiła się okropna plama. Miałam tyko pięć minut do wyjścia. Na szczęście znalazłam projektanta, który wbrew pozorom był równym gościem i pomógł mi się uporać z problemem. Wyszłam na pokazie, ale to był i tam mój ostatni, gdyż późnij doszło do wypadku samochodowego z moim chłopakiem i miałam dość poważne problemy z kręgosłupem. Ale co ja Ci będę opowiadać, zaraz będziesz wychodzić więc się lepiej jeszcze przygotuj i ubierz buty!- zaśmiała się pomagając Olivii wstać. Dziewczyna szybko znalazła i ubrała je, po czym ustawiła się w kolejce by wyjść. Kobieta, która jej pomogła podeszła do niej jeszcze i nałożyła jej odrobinę pudru na twarz, a Oliv przytuliła ją za to, że ocaliła jej pierwsze wyjście na pokazie.
5, 4, 3, 2, 1 wychodzisz - krzyknął facet z walkie talkie w ręce. Cały wybieg był oświetlony bardzo jasnym światłem, dzięki czemu ludzi siedzących na widowni nie było widać i stres, który odczuwała Oliv minimalnie się zmniejszył. Głowa do góry, oczy lekko przymrużone, noga przed nogę - takie myśli krążyły dziewczynie po głowie. Pierwsze kroki stawiała niepewne lecz każdy kolejny był odważniejszy. Kiedy zbliżała się do połowy wybiegu stres znów się zwiększył ponieważ musiała minąć się z modelką, która wychodziła przed nią. Na szczęście nie była to Bella, po niej można by spodziewać się wszystkiego. Podłożona noga, lekkie szturchnięcie w bok lub inny głupi ruch mógłby doprowadzić do upadku dzięki, któremu Oliv zostałaby ośmieszona kolejny raz. Delikatne zejście w prawo i znów można wejść na środek wybiegu. Teraz zapewne wszystkie spojrzenia skierowane są na dziewczynę. Ciekawe czy którakolwiek osoba dostrzeże plamę na sukience Oliv, została ona perfekcyjnie usunięta przez makijażystkę, ale może czyjeś oko ją dostrzeże. Jeszcze dwa kroki i zatrzymanie się na 5 sekundy, żeby fotografowie mogli uwiecznić jej kreację. Czuła się jak mega gwiazda, którą każdy chce mieć na swoim zdjęciu. Obrót w lewo i znowu przyśpieszony marsz tym razem w stronę końca wybiegu. Przejście modelki nie trwa długo, jedynie 2 minuty ale właśnie te 2 minuty mogą zadecydować o twoim dalszym byciu czy zniknięciu z branży. Pomimo tego wszystkiego czuła się jak ryba w wodzie. Patrzyła przed siebie, gdzie zauważyła uśmiechniętego Oscara wyciągającego do niej rękę. Wyluzowała się, ponieważ wiedziała że to już koniec. Złapała go za rękę. Zaraz za nim wyszła Bella, którą również chwycił i dumnym krokiem zmierzał do końca wybiegu. Sznur reszty modelek zaczął ciągnąć się za nimi, a światła zostały włączone ukazując ogrom sali pokazowej. Oscar był uśmiechnięty i widocznie zadowolony z pokazu. Oliv rozglądała się po publiczności szukając swojego chłopaka. Znalazła go w połowie wybiegu w pierwszym rzędzie. Gdy wszyscy zwrócili się ku wyjściu wybiegu, Donnelly spojrzała uśmiechnięta na chłopaka, który był widocznie zachwycony. Patrzył na nią z dumą. Gdy dziewczyna przechodziła obok niego, on chwycił ją za rękę przyciągając ją do siebie. Pocałował ją w w usta, a następnie potarł swoim nosem o jej.
-Jesteś piękna.- Szepnął wysyłając jej uśmiech. Olivia zmieszała się lekko, po czym dogoniła swój rząd modelek. Gdy stała za kotarą uśmiech nie schodził z jej twarzy.
-Gratulacje słoneczko! Mówiłem Oscarowi że jesteś idealna!- Juergen mocno przycisnął swoje ciało do niej, nie dając jej możliwości nabrania głębszego oddechu. Oliv jednak szeroko uśmiechnięta, odwzajemniła uścisk, a Belli i reszcie grupy modelek, które krzywo na nią patrzyły, z dumą pokazała środkowy palec.
Jest jak jest. Od długiego czasu, przygotowujemy się do sceny 18+, ale nam to nie wychodzi. Dlaczego? Może wolimy pozostawić to waszej wyobraźni? Może nie potrafimy? Tak czy siak.. Mamy rozdział. Przepraszamy że po tak długim czasie, ale końcówka roku szkolnego wycisnęła z nas ochotę na jakiekolwiek działanie. Kochamy was i mamy nadzieję że pozostawicie tu po sobie ślad w postaci komentarza. Jest to dla nas ogromnie ważne. Chcemy wiedzieć że jesteście z nami x
-Słoneczko zaczekaj, sekundę. Idę po Terry- Poinformował projektant, po czym zniknął za drzwiami, zatrzaskując je za sobą. Oliv zrzuciła koszulkę i przerzuciła ją na krzesło. Po chwili to samo stało się ze spodniami. Zmęczenie, chodź nadal dawało o sobie znać poprzez chyboczące się ze zmęczenia nogi, gwałtownie przestało mieć znaczenie. Przeciągnęła przez ciało sukienkę, lecz nie zdążyła jej zapiąć, ponieważ wystraszył ją znany jej zachrypnięty głos.
-Uciekłaś mi.- Powiedział przyglądając się jej nie okrytemu ciału. Uśmiechnęła się do niego, a on podszedł bliżej.
-Mógłbyś zapiąć?- Spytała nieśmiało odwracając się do niego tyłem. Przerzuciła swoje rozpuszczone włosy na przód ramienia, czekając aż chłopak wykona jej prośbę. Drewniana podłoga zaskrzypiała wypełniając ciszę. Zrobił kilka kroków w przód, po czym złapał za materiał sukienki. Gdy Olivia spuściła swoje ręce wzdłuż talii, wzdrygnęła szybko odwracając się do Harrego, po drodze podnosząc z ziemi sukienkę, którą on upuścił. Chwycił za jej dłonie gdy chciała podciągnąć ją wyżej.
-Harry, nie wygłupiaj się, zaraz przyjdzie krawcowa.- Upomniała go. Sukienka upadła jej do kostek, gdy ten przechwycił jej dłonie. Zbliżył ich twarze do minimalnej odległości.
-Miałem nadzieję, że dziś spędzimy wieczór razem.- Powiedział delikatnie ją całując, przez co Oliv lekko ugięły się kolana. Harry zaśmiał się przenosząc swoje dłonie na jej talię, przez co jej postawa wydawała się bardziej stabilna.
-Już sam buziak sprawia, że mi się nogi uginają.- Odparła z uśmiechem- Co by to było gdybym spędziła z tobą cały wieczór?- Chłopak zaśmiał się nieco głośniej, po czym chwycił ją pod pośladkami podnosząc do góry. Sprawił, że sukienka spadła na podłogę. Oliv oplotła swoje ręce wokół jego szyi kładąc głowę na jego bark, gdy ten przeniósł ją na podest, cały czas nie oddalając swoich ust od jej karku. Dreszcz podniecenia przeszedł przez jej ciało. Czerpała z tego nieznane wcześniej przyjemności. W tym momencie zdała sobie sprawę, że kocha go całą sobą i nie chce tu zostać, ale woli dokończyć to w pokoju. Choć czuła satysfakcję z tej adrenaliny, którą dostarczało to, że ktoś w każdej chwili może ich przyłapać. Przybliżyła swoje usta do jego ucha i szepnęła - Harry, proszę przestań. Obiecuję, że dokończymy to w pokoju- chłopak usatysfakcjonowany obietnicą uśmiechnął się i opuścił ja na podest. Olivia była wpatrzona w jego oczy, które skrywały tak wiele tajemnic, a jednocześnie wydawało jej się, że już tak dobrze je zna. Zaczęła rozumieć na czym polega sława i jakie są zasady w show biznesie, ale widziała jak chłopak stara się z tym walczyć i nie pozwala sobą sterować. Nagle zaczęło ją coś martwić. Przypomniała sobie jak n się zachowywał w stosunku do Joy i nie dawało jej to spokoju. Niestety nie zdążyła mu o tym powiedzieć, bo do pokoju wszedł Juergen i Terry. Kobieta wyglądała na miłą i miała metr przewieszony przez ramię. Oliv zdała sobie nagle sprawę, że jest tylko w bieliźnie. Od razu pojawiły jej się wypieki na twarzy. Ale reszta zachowywała się tak, jakby to było normalne. Terry podeszła do niej i zaczęła mierzyć jej biodra, talię, biust itd., a dziewczyna w tym momencie zorientowała się, że oni oczekiwali, że nie będzie ubrana, bo raczej przez spodnie wymiary nie będą się zgadzały z rzeczywistością. Tak czy tak czuła się niekomfortowo, gdyż Harry i Juergen patrzyli na nią. Na szczęście po chwili kobieta kazała jej założyć suknię, która miała określić tak mniej więcej jaki ma rozmiar. Zrobiła to, po czym okręciła się wokół własnej osi. Okazało się, że sukienka pasowała na nią idealnie. Terry powiedziała, że to już koniec na dziś, więc może ubrać się w swoje ciuchy. Szybko się przebrała i chwyciła Harrego za rękę kierując się w stronę drzwi wyjściowych, szybko się żegnając. Pobiegli razem do windy w ostatniej chwil, zanim zamknęły się drzwi. Gdy znaleźli się już w środku dziewczyna nacisnęła przycisk ich piętra,a juz po chwili drzwi windy zamknęły się przed ich oczyma. Harry od razu wykorzystał to, ze są sami. Odwrócił się do nie przyciskając ją do ściany.
Całował ją namiętnie, przerywając tylko na nabranie powietrza. Nie potrafiła sobie wyobrazić jak będzie wyglądał dzisiejszy wieczór. Po chwili usłyszała piknięcie oznaczające, że zaraz otworzą się drzwi, odepchnęła gwałtownie chłopaka, gdy spojrzała na piętro. Okazało się, że winda zamiast jechać w górę pojechała w dół. Oznaczało to, że drzwi otworzą się na hol pełen paparazzi. Harry zdziwiony jej reakcją próbował poukładać sobie wszystko w głowie, a Olivia wskazała na drzwi, które otworzyły się w momencie, gdy on się obrócił. Jego włosy były w lekkim nieładzie, a nagłe flesze rozbłyskujące przed ich oczami uzmysłowiły im, że zostaną osądzeni o więcej niż do tej pory zdążyło się stać. Zostali w bezruchu obserwując fotoreporterów siedzących na sofach w korytarzu, oraz stojących przy recepcji. Harry przycisnął guzik w windzie chcąc niepostrzeżenie znaleźć się na prawidłowym piętrze. W ostatniej chwili przed zamknięciem się drzwi weszła jeszcze sprzątaczka. Na szczęście żaden z reporterów ich nie zobaczył. Drzwi zamknęły się i dziewczyna, która wsiadła na parterze nacisnęła guzik piętra, na które miała się udać. Wtem kątem oka spojrzała na nich. Rozpoznała Harrego i poznała dziewczynę stojącą obok niego, gdyż ostatnio przeglądała czasopisma, a ona rzuciła jej się w oczy. Pisali tam, że oni są parą. Jednak ona nie powiedziałaby teraz, że to prawda, ponieważ nawet na siebie nie patrzyli. Odwróciła się w ich stronę i poprosiła o autografy. Harry szybko podpisał się na kartce, po czym dziewczyna podała ją Olivii, po której było widać zaskoczenie tym, że ona ją rozpoznaje. Uśmiechnęła się wdzięcznie, a dziewczyna zauważyła. że chłopak patrzył na Olivię z rozmarzeniem. Wszystkie wątpliwości dziewczyny rozwiały się, gdy zobaczyła jak Hazz chwyta Oliv za rękę. Po chwili usłyszała dźwięk oznajmujący, że należy już wysiadać. Szybko się wyniosła, nie chcąc im przeszkadzać. Wiedziała, że należy się im trochę prywatności. Od razu gdy winda się zamknęła Harry przytulił ją mocno i zaczął całować namiętnie, zresztą nie bez odwzajemnienia. Była to ich osobista chwila, nikt im nie przeszkadzał. Pożądanie wzięło nad nimi górę. Oliv czuła ciepło jego ust, ręce miała na jego torsie, dzięki czemu czuła każdy ruch jego mięśni. Chłopak przyciągnął ja jeszcze bliżej, słyszeli tylko swoje wzajemne nierówne oddechy.
Po chwili poczuli zimny powiew, dziewczynę sparaliżowało, gdyż wiedziała co jest tego przyczyną. Harry gwałtownie się odwrócił i porwał ją za rękę przez, ku ich szczęściu pusty korytarz. Gdy dotarli do pokoju chłopak pozwolił Oliv wejść pierwszej. Stanęła przed łóżkiem, Harry podszedł do niej, po czym rzucił ją na nie. Leżał na niej podtrzymując się jedna ręką o łóżko, a drugą trzymając jej talię, nie odrywali od siebie ust. Nic nie miało znaczenia. Liczyli się tylko oni, pierwszy raz czuli jedność. Harry postanowił pozbyć się swojej koszulki. Olivia widziała go już kiedyś bez niej, lecz pożądanie zawładnęło jej ciałem. Nie umiała się powstrzymać od patrzenia na niego z podziwem i pragnieniem bliskości. Chciała mieć go w tym momencie na własność, bez tych wszystkich paparazzi kręcących się wokół chłopaków, a teraz również i przy niej. Wiadomo, że sobie już z tym radziła, ale czasem chciała prywatności. Zazdrościła Zaynowi i Amelii, że udało im się zachować ich związek praktycznie w ukryciu. Ale to właśnie Harry był najczęściej napadany przez media, ponieważ największa ilość dziewczyn interesowała się nim. Przeszły ją dreszcze, gdy poczuła jego palce lekko przesuwające się od jej pasa w górę razem z jej koszulką. To było takie nierealne, a jednocześnie prawdziwe. Chłopak zdjął jej koszulkę przez głowę. Dziewczyna podniosła się na łóżku, a on delikatnie zaczął ją całować po ramieniu przenosząc się na dekolt, by dojść do szyi. Olivia nie podejmowała żadnych działań, poddając się całkowicie Stylesowi, który delikatnie położył ją na białej pościeli. Oddalił od niej swoje ręce, nadal ją całując. Szybkim ruchem rozpiął pasek spodni, po czym równie szybko uporał się z rozporkiem. Olivia pochłonięta namiętnym pocałunkiem, wpatrywała się w jego oczy, które pomimo wykonywanych czynności były w zupełności skupione na niej. Ta noc mogła by być największym błędem jej życia, wiedziała jednak, że spędzając ją z kimś dla niej tak ważnym nie będzie żałować. To był właściwy czas i właściwa osoba. Gdy spodnie chłopaka znajdowały się już poza łóżkiem wsunął swoje dłonie pod jej jeansy. Dziewczyna drgnęła niepewna.
-Nie przejmuj się, wszystko będzie dobrze - szepnął, po czym delikatnie pocałował płatek jej ucha. Łóżko zaskrzypiało pod wpływem pewnego ruchu, który miał na celu zsunięcie jej spodni- W tych jeansach twoja pupa wyglądał świetnie, ale bez nich wygląda jeszcze lepiej- powiedział obniżając ton głosu, a niepotrzebne już spodnie rzucił poza łóżko. Oblizał charakterystycznie dla siebie usta, a następnie przyłożył je do brzucha Oliv, pozostawiając mokre ślady. Uśmiechnął się widząc, jak po jej ciele przeszedł dreszcz, po tym gdy dmuchnął na pozostawione ślady. Oliv nie potrafiąc już dłużej nie odwzajemniać jego działań, wplątała swoje dłonie w jego włosy, a następnie wtopiła się w jego różowe usta. Nie potrafiła powstrzymać uczucia, które nakazywało jej brnąć w to dalej. Z sekundy na sekundę, ona, jak i Harry, pragnęli siebie jeszcze bardziej. Chłopak wiedział, że Olivia jest niedoświadczona. Czuł się zaszczycony wiedząc, że jest pierwszym. i miał nadzieję, że ostatnim facetem, któremu tak ufa i jest oddana. Jego ciepłe dłonie powędrowały wzdłuż jej pleców, które wygięły się w łuk, robiąc pomiędzy nią a pościelą na tyle miejsca, by mógł odpiąć, przedostatnią jej część garderoby. Przez ciało Olivii przeszedł kolejny dreszcz. Podniecenie, adrenalina i strach zmieszały się tworząc uczucie trudne do opisania. Chłopak zrzucił stanik Olivii, która jak pod wpływem ekstazy oplotła jego biodra swoimi nogami, a paznokcie rąk wbiła w jego plecy nie mając pojęcia z jaką siłą to robi. Harry jęknął bezdźwięcznie w ich złączone usta. Podniecenie rosło, a Oliv postanowiła zrobić następny krok. Wypuściła biodra Harrego z objęć swoich nóg, po czym poczuła jak opiera swoje kolana po bokach jednej z jej nóg. Naparł na nią dolną częścią swojego ciała, przez co poczuła jego rosnącą erekcje, chcącą wydostać się poza materiał bokserek. Postanowiła ją uwolnić. Jej ręce powędrowały ku dolnej części ciała chłopaka- Jeszcze nie.- Szepnął chwytając za jej nadgarstki z uśmiechem całując jej knykcie. Olivia lekko zdezorientowana jego zachowaniem, zarumieniła się bardziej niż była.
-Harry.- Szepnęła nabierając nierówny wdech, pod wpływem nagłej przyjemności. Harry chwycił mocno za jej pośladki, a językiem zaczął błądzić wokół jej stwardniałych sutków, by w końcu językiem zacząć pieścić i je. Każdy jego ruch był pełen uczucia. Olivia cały czas próbowała złapać z nim kontakt wzrokowy, co udało się kilka razy. Chłopak po każdym ruchu spoglądał w jej oczy by zbadać, który z jego ruchów sprawia jej największa przyjemność. Włosy chłopaka cały czas przeczesywane przez palce Olivii nadawały mu niezwykle zadziornego wyglądu. Olivia nie potrafiła wyobrazić sobie bardziej cudownego chłopaka. Był cały jej. Jadła go wzrokiem, pożądając coraz więcej. Harry był całkowicie pewny w swoich ruchach. Dłonie, które przed sekundą znajdowały się na materiale jej majtek, wsunęły się pod nie, powoli zsuwając je w dół. Olivia wzmocniła swój uścisk na karku Harrego, który odebrał to jako strach.
-Zaufaj mi.- Nakazał, wydychając ciepłe powietrze na jej kark. Oliv przytaknęła nie będąc w stanie sklecić żadnego sensownego zdania. Harry pociągnął materiał wzdłuż jej szczupłych nóg, odkrywając ostatni element jej ciała. Jego twarz, którą zdobił uśmiech można określić jako idealną. Olivia poczuła przypływ gorąca na twarzy, gdy chłopak przejechał dłonią po wewnętrznej części jej uda. Nachylił się nad jej ciałem, a Olivia desperacko wpiła się w jego usta. Czuła jego erekcję. Nigdy przedtem nie wyobrażała sobie, że mogła by kogoś podniecić. A jedyne co robiła to leżała. Czuła się wspaniale wiedząc, że Harry tak reaguje na jej widok.
Dźwięk irytującego dzwonka w telefonie zerwał Oliv ze snu, a w zasadzie z drzemki. Szybko odebrała telefon by nie obudził on również Hazzy.
- Słoneczko nie chce Cię martwić, ale za 5 minut widzimy się w holu.- Poinformował Juergen. Jego głos nawet przez telefon wydawał się być niezbyt męski.
-Dlaczego nie powiedziałeś mi tego wczoraj?- Spytała siadając na łóżku i i sięgając po bluzkę Harrego.
-No cóż. Fotograf też człowiek, zapomniałem. Czekam na Ciebie przed windą- Oliv rzuciła telefon na półkę, a na nagie ciało wciągnęła bluzkę chłopaka. Podeszła do walizki z której wyciągnęła kilka ciuchów, po czym zniknęła w łazience, pozostawiając jak myślała śpiącego jeszcze Hazze. Ten uchylił delikatnie oczy, po czym sięgnął po telefon. Jak zwykle kilka nieodebranych wiadomości i połączeń. Godzina, którą zobaczył tłumaczyła jego brak ochoty na opuszczenie łóżka. Dochodziła godzina 5 rano. Usiadł na łóżku przeglądając smsy od znajomych.
-Juro rano wylatujemy do LA, będziesz spakowany- Przeczytał szeptem, starając się przeanalizować tą informacje. Przetarł twarz ręką i uśmiechnął do samego siebie. Czas leciał naprawdę szybko, nie pozostawiając chwili na odetchnięcie od zabieganego trybu życia. On jednak to lubił, miało to swój urok. Położył komórkę na poduszce, po czym wsunął na siebie bieliznę i spodnie. Koszulki nie mógł się doszukać, więc nie mogąc zrobić nic więcej nie korzystając z łazienki, usiadł z powrotem na łóżku sięgając po komórkę.
-Wytwórnia przyjęła krążek Joy! Mam więcej ciekawych wiadomości, ale dowiesz się o nich po powrocie. Mam nadzieje, że jesteś grzeczny młody!- Wiadomość od Tomlinsona wywołała grymas na jego twarzy. Joy osiągnęła to co chciała. Tego jaki będzie jej następny ruch, Harry mógł się jedynie domyślać, ale wiedział, że to nie będzie nic dobrego.
-Zawsze jestem grzeczny. Wrócę dziś wieczorem stary i liczę na spotkanie x- Odpisał, po czym świat przysłoniła mu jego koszulka którą Olivia rzuciła na jego głowę.
-Witaj słonko.- Przywitał się przyciągając ją do siebie, przez co usiadła na jego kolanach. Pocałowała go w policzek i przytuliła.
-Boje się.- Oznajmiła, a Harry uśmiechnął się kładąc swój podbródek na jej ramieniu.
-Nie masz czego. Juergen Cię lubi, zauważ jak się do Ciebie zwraca, a jak do innych modelek. Nie pozwolą Ci się wygłupić.- Stwierdził, po czym pocałował ją w kark i wypuścił z objęć. Oliv usiadał na pościeli patrząc na Harrego znikającego za drzwiami łazienki.
-Obyś miał rację...
-Wyglądasz ślicznie! Pamiętaj, jak Cię uczyłem, powoli noga za nogą...- Juergen był dla Olivi prawdziwym wsparciem. Gdyby nie on, nie wiedziałaby kompletnie co ze sobą począć. Siedziała przed lustrem grzecznie słuchając jego wskazówek. Makijażystka i fryzjer kręcili się wokół jej głowy wykańczając jej wizerunek. Olivia rozglądała się dokoła próbując zrozumieć jak ci wszyscy ludzie funkcjonują w takim tłoku i zamieszaniu. Modelki, które były gotowe stały w grupkach rozmawiając o czymś zawzięcie. Przypominało to trochę szkolny korytarz. Oliv jako ta nowa, była obiektem ich rozmów, co było zauważalne na pierwszy rzut oka. Bella stojąca w jednym z tych plotkarskich gromadzeń sączyła jakiś napój przez słomkę bezczelnie patrząc na nią co moment i podśmiewając się z niej. Olivia nie chciała pracować w takich warunkach. Czekała aż wizażyści skończą swoją pracę, by podejść do grupki Bell i porozmawiać jak człowiek z człowiekiem. Skoro mają ze sobą pracować, bardziej na rękę, byłoby mieć z nią przyjazne stosunki.
-... Dobrze skarbie, wychodzisz jako ostatnia. Mam nadzieje, że wiesz jaki to zaszczyt! Jesteś naszą perełką. Pilnuj swojej kolejki, ten pan tam..- wskazał na mężczyznę ze słuchawka na uchu-.. Da Ci znać kiedy masz wyjść. Ja lecę pomóc Oscarowi. -Dodał oddalając się od niej- Och! I uważaj, żeby się nie zbrudzić lub pognieść! To chyba oczywiste mój diamenciku, ale uważaj!- Krzyknął na tyle głośno, że usłyszała to co najmniej połowa ludzi w tym zatłoczonym pomieszczeniu. Bellę i jej elitę najwidoczniej bardzo to rozbawiło. Oliv westchnęła głośno wstając z krzesła i powoli kierując się w ich stronę. Popatrzyły na nią z urazą, jakby samo to, że ma śmiałość na nie patrzeć było dla nich obrazą.
-Hej...- Zaczęła Oliv nieśmiało. Miała nadzieję, że dziewczyny chodź troszkę ułatwią jej dalszą część rozmowy. Te jednak milczały odwracając od niej wzrok- Wyglądacie wspaniale... Macie może dla mnie jakieś rady na początek?- Ciągnęła dalej. Mulatka rzuciła cwanym uśmiechem po reszcie modelek, nonszalancko sącząc swój napój.
-Jesteś miła. Mam jednak wrażenie, że Juergen przekazał ci już wszystkie tajniki- odparła oschle przeszywając ją wzrokiem. Olivia zagryzła nerwowo wargę.
-Jednak Juergen to Juergen, nie zdradzi mi tylu tajników co prawdziwe modelki- wybrnęła.
-Czyli chcesz kilku wskazówek?- Spytała jedna z nich, na co Olivia przytaknęła nieśmiało. Bella przestąpiła z nogi na nogę podchodząc do Oliv na krok. Rzuciła uśmiech do swojej ekipy, po czym wytknęła palec w stronę Liv.
-Zasada numer jeden. W naszej branży nie wystarczą znajomości, na to trzeba zapracować.- Powiedziała szturchając ją palcem w ramię.
-Zasada druga. Przestań lizać dupę Juergenowi. Odpierdol się od niego.- Powiedziała kolejna z nich. Olivia zastanawiała się czy powinna zakończyć tą rozmowę czy nadal udawać, że chce być jedną z nich. Zdenerwowanie wzięło jednak górę i stała jak wryta, słuchając dalej ich gróźb.
-Zasada trzecia. Najważniejsza. Nowe zawsze mają pod górkę..- Bella uśmiechnęła się, po czym oblała kreację Donnelly napojem, który trzymała w ręce-... Ojej! Ale z ciebie fajtłapa.- Dodała, po czym razem z resztą modelek odwróciła się na pięcie i odeszła ze śmiechem.
-Cholera!- Szepnęła unosząc do góry ręce i patrząc jak koktajl truskawkowy skapuje z jej sukienki. Szybko pobiegła do łazienki i w miarę możliwości starała się zmyć klejącą substancję. Trochę zeszła, ale ogółem nie było za fajnie. Dziewczyna postanowiła się pozbierać i podejść do jakiejś osoby, która mogłaby jej pomóc. Przejechała wzrokiem po całej sali i dostrzegła makijażystkę. Gdy ją przygotowywała do pokazu wydawała się miła. Szybko do niej podbiegła i pociągnęła do rogu, by Juergen ich nie zobaczył. Zdziwiona kobieta popatrzyła na nią i od razu się uśmiechnęła.
- Dobra już wiem co z tym zrobimy. Chodź za mną!- krzyknęła. Kobieta zaprowadziła ją do składziku z kosmetykami. Wśród nich wyszukała torbę, w której znajdowało się jej wybawienie. Był to odplamiacz. Makijażystka zaczęła się zajmować jej sukienką, a podczas tego opowiadała jej historię.
- Pewnie się zastanawiasz skąd teraz wzięłam odplamiacz i czemu go noszę? Otóż pewnie nie uwierzysz, ale kiedyś też byłam modelką. Na pewnym pokazie miałam wyjść jako pierwsza i strasznie się denerwowałam. W pewnym momencie podeszła do mnie fryzjerka z zamiarem nałożenia mi jeszcze dodatkowej warstwy bardzo błyszczącego żelu. Niestety ja w tym momencie się odwróciłam i na mojej kreacji pojawiła się okropna plama. Miałam tyko pięć minut do wyjścia. Na szczęście znalazłam projektanta, który wbrew pozorom był równym gościem i pomógł mi się uporać z problemem. Wyszłam na pokazie, ale to był i tam mój ostatni, gdyż późnij doszło do wypadku samochodowego z moim chłopakiem i miałam dość poważne problemy z kręgosłupem. Ale co ja Ci będę opowiadać, zaraz będziesz wychodzić więc się lepiej jeszcze przygotuj i ubierz buty!- zaśmiała się pomagając Olivii wstać. Dziewczyna szybko znalazła i ubrała je, po czym ustawiła się w kolejce by wyjść. Kobieta, która jej pomogła podeszła do niej jeszcze i nałożyła jej odrobinę pudru na twarz, a Oliv przytuliła ją za to, że ocaliła jej pierwsze wyjście na pokazie.
5, 4, 3, 2, 1 wychodzisz - krzyknął facet z walkie talkie w ręce. Cały wybieg był oświetlony bardzo jasnym światłem, dzięki czemu ludzi siedzących na widowni nie było widać i stres, który odczuwała Oliv minimalnie się zmniejszył. Głowa do góry, oczy lekko przymrużone, noga przed nogę - takie myśli krążyły dziewczynie po głowie. Pierwsze kroki stawiała niepewne lecz każdy kolejny był odważniejszy. Kiedy zbliżała się do połowy wybiegu stres znów się zwiększył ponieważ musiała minąć się z modelką, która wychodziła przed nią. Na szczęście nie była to Bella, po niej można by spodziewać się wszystkiego. Podłożona noga, lekkie szturchnięcie w bok lub inny głupi ruch mógłby doprowadzić do upadku dzięki, któremu Oliv zostałaby ośmieszona kolejny raz. Delikatne zejście w prawo i znów można wejść na środek wybiegu. Teraz zapewne wszystkie spojrzenia skierowane są na dziewczynę. Ciekawe czy którakolwiek osoba dostrzeże plamę na sukience Oliv, została ona perfekcyjnie usunięta przez makijażystkę, ale może czyjeś oko ją dostrzeże. Jeszcze dwa kroki i zatrzymanie się na 5 sekundy, żeby fotografowie mogli uwiecznić jej kreację. Czuła się jak mega gwiazda, którą każdy chce mieć na swoim zdjęciu. Obrót w lewo i znowu przyśpieszony marsz tym razem w stronę końca wybiegu. Przejście modelki nie trwa długo, jedynie 2 minuty ale właśnie te 2 minuty mogą zadecydować o twoim dalszym byciu czy zniknięciu z branży. Pomimo tego wszystkiego czuła się jak ryba w wodzie. Patrzyła przed siebie, gdzie zauważyła uśmiechniętego Oscara wyciągającego do niej rękę. Wyluzowała się, ponieważ wiedziała że to już koniec. Złapała go za rękę. Zaraz za nim wyszła Bella, którą również chwycił i dumnym krokiem zmierzał do końca wybiegu. Sznur reszty modelek zaczął ciągnąć się za nimi, a światła zostały włączone ukazując ogrom sali pokazowej. Oscar był uśmiechnięty i widocznie zadowolony z pokazu. Oliv rozglądała się po publiczności szukając swojego chłopaka. Znalazła go w połowie wybiegu w pierwszym rzędzie. Gdy wszyscy zwrócili się ku wyjściu wybiegu, Donnelly spojrzała uśmiechnięta na chłopaka, który był widocznie zachwycony. Patrzył na nią z dumą. Gdy dziewczyna przechodziła obok niego, on chwycił ją za rękę przyciągając ją do siebie. Pocałował ją w w usta, a następnie potarł swoim nosem o jej.
-Jesteś piękna.- Szepnął wysyłając jej uśmiech. Olivia zmieszała się lekko, po czym dogoniła swój rząd modelek. Gdy stała za kotarą uśmiech nie schodził z jej twarzy.
-Gratulacje słoneczko! Mówiłem Oscarowi że jesteś idealna!- Juergen mocno przycisnął swoje ciało do niej, nie dając jej możliwości nabrania głębszego oddechu. Oliv jednak szeroko uśmiechnięta, odwzajemniła uścisk, a Belli i reszcie grupy modelek, które krzywo na nią patrzyły, z dumą pokazała środkowy palec.
Jest jak jest. Od długiego czasu, przygotowujemy się do sceny 18+, ale nam to nie wychodzi. Dlaczego? Może wolimy pozostawić to waszej wyobraźni? Może nie potrafimy? Tak czy siak.. Mamy rozdział. Przepraszamy że po tak długim czasie, ale końcówka roku szkolnego wycisnęła z nas ochotę na jakiekolwiek działanie. Kochamy was i mamy nadzieję że pozostawicie tu po sobie ślad w postaci komentarza. Jest to dla nas ogromnie ważne. Chcemy wiedzieć że jesteście z nami x